<< Wstecz |
Wybrano: R-4431 a, z 1909 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
I przywołam zboża, i rozmnożę je
„I przywołam
zboża, i rozmnożę je” – Ezech. 36:29
Nasze
czasy to „dzień Bożego przygotowania” do chwalebnej obfitości Tysiąclecia i
jego błogosławieństw. Coraz to nowe dowody docierają do nas każdego dnia.
Światło elektryczne rozproszyło gęste ciemności. Trzystumetrowe parowce wyparły
drewniane łodzie. Pociągi szynowe zastąpiły juczne muły i dyliżanse. Żyjemy
obecnie w nowym świecie, który pod wieloma względami już mógłby być rajem,
gdyby nie nasz upadły stan – nasza umysłowa, moralna i fizyczna niedoskonałość,
nasza śmiertelność. Ciągle jeszcze życiowa konieczność zmusza nas do ciężkiej
pracy, wysiłku, potu oblicza, a tylko nieliczni oceniają, jak wielkim jest to
błogosławieństwem, gdyż inaczej wobec braku owej konieczności, bezczynność
prędko doprowadziłaby do jeszcze gwałtowniejszego wzrostu niemoralności i
przestępczości.
Statystyki
dowodzą, że kończą się światowe zapasy drewna i że już tylko niewielką jego
część można przeznaczyć na opał. Zasobów węgla wystarczy jeszcze tylko na około
150 lat. Uczeni zastanawiają się, czy ludzkość wkrótce zamarznie na śmierć, czy
nie. Jednak lud Boży, spoglądając na to z perspektywy Bożych obietnic, może
cieszyć się całkowitą pewnością wiary, że Boża umiejętność przewidywania
zabezpieczyła nas na każdą trudną okoliczność. Obecnie wiemy już, że powietrze,
którym oddychamy, zawiera dokładnie te składniki, które potrzebne są do
zapewnienia nam odpowiedniej ilości ciepła. Trzeba tylko nauczyć się rozkładać
je na części składowe. Nauka już od dłuższego czasu usiłuje osiągnąć ten cel.
Wiara podpowiada nam, że gdy nadejdzie właściwy Ojcowski czas, znajdzie się
proste rozwiązanie tego problemu, które pozwoli wykorzystać tlen jako paliwo
oraz azot jako użyźniacz gleby.
W
podobny sposób naukowcy przekonują nas, że ziemia nie jest w stanie wyżywić
obecnej liczby jej mieszkańców. Drżą oni na myśl o tym, jak bardzo trzeba
będzie rozbudować rolnictwo, by wyżywić świat za pięćset lat. Dzięki Słowu
Bożemu oczyma wiary można zauważyć, że okres ludzkiej płodności dobiega końca i
zaraz po zainaugurowaniu Wieku Tysiąclecia warunki ulegną stopniowej zmianie,
tak że ostatecznie przyrost ludzkiej populacji całkowicie ustanie. Mimo to,
zgodnie z zapewnieniami Pisma Świętego świat stopniowo zapełni się ludźmi, jak
oświadczył nasz Pan: „Wszyscy, co są w grobach” „usłyszą głos Syna Bożego, a
którzy usłyszą, żyć będą” [Jana 5:28,25], „ale każdy w swoim rzędzie”, jak
dodaje św. Paweł [1 Kor. 15:23].
Miejsca
dla całej tej ludności z pewnością wystarczy, ale to, w jaki sposób będzie
można jej zapewnić wyżywienie, pozostaje intrygującym problemem do rozwiązania
przez naukowców. Dzieci Boże, których oczy wiary dostrzegły już niektóre
przejawy mocy Bożej, mogą być jednak całkowicie spokojne, że Ten, który to
wszystko zaplanował, zapewni też konieczne warunki dla skutecznego
przeprowadzenia każdego szczegółu swego planu.
W
świetle Słowa Bożego oczy wiary dostrzegają fakt, że w obecnym upadłym stanie
ludzkość marnuje ogromne masy żywności, co ulegnie zmianie na lepsze, gdy tylko
rodzaj ludzki zacznie dźwigać się ze swej niedoskonałości i nauczy się
dokładniej, w jaki sposób korzystać z błogosławieństw, które obecnie są w
pewnym stopniu marnotrawione. Następnie zaś oczy wiary dostrzegą w obietnicach
wersetu tytułowego oraz innych miejsc Pisma Świętego zapewnienie, że „ziemia
wyda urodzaj swój” [Ezech. 34:27; Ps. 67:7] – zauważą Boski sposób zaspokojenia
potrzeb ludzkości. Już dzisiaj obserwujemy przejawy tego, w jaki sposób mogą
się wypełnić Pisma. Studnie artezyjskie i kanały irygacyjne sprawiają, że na
spieczonych niegdyś pustyniach Stanów Zjednoczonych realizują się słowa:
„Pustynia i miejsce leśne rozraduje się i zakwitnie jako róża” [Iz. 35:1].
Podobny rozwój niewątpliwie obejmie później także inne tereny. W odwrotnym
procesie bagna są drenowane, a oczy wiary mogą zauważać, w jaki sposób świat
ostatecznie zostanie doprowadzony do stanu, który będzie odpowiadał Boskiej
obietnicy raju przywróconego, w jaki sposób Pan „uwielbi miejsce swoich nóg
[podnóżek]” [Iz. 60:13].
NIEZWYKŁA
PSZENICA – NIEZWYKŁA UPRAWA
Rok
temu zwróciliśmy uwagę na niezwykłą pszenicę, którą podobno przez przypadek
wyhodowano w stanie Virginia. Nie wiemy, w jakim zakresie była ona uprawiana
gdziekolwiek indziej i czy uzyskano podobnie cudowne wyniki. Mimo to oczy wiary
otrzymały sugestywną lekcję, w jaki sposób Bóg może „przywołać zboża i
rozmnożyć je” w obfitości. Obecnie dowiadujemy się z kolei o niektórych
wspaniałych eksperymentach przeprowadzonych niedawno przez rząd rosyjski,
mających wykazać, że w glebie o głębokości co najmniej 50 centymetrów można
zastosować nową metodę uprawy pszenicy, obiecującą niemalże cudowną wydajność.
Nawet jeśli uzyskano by jedną dziesiątą spodziewanego plonu, to i tak
prawdopodobnie korzyści byłyby imponujące. Chociaż z pewnych powodów metoda ta
wydaje się dzisiaj niepraktyczna, to jednak oczom wiary ludu Bożego ukazują się
pewne przejawy mocy Bożej, które mogą zostać użyte w stosownym czasie.
SADZENIE
PSZENICY ZAMIAST JEJ SIANIA
Nowa
metoda uprawy pszenicy, będąca rezultatem owych eksperymentów, polega na
wykonywaniu rowów, czyli bruzd, o głębokości 30-50 cm i szerokości około
jednego metra. Jedno ziarno pszenicy zasadzone na dnie każdej bruzdy o
szerokości metra przykrywane jest cienką warstwą 5 cm gleby. W odstępach
trzytygodniowych przykrywa się je kolejnymi dziesięcioma warstwami ziemi o
grubości pięciu centymetrów każda. Ziarno wydaje trzy kiełki pod pierwszą
warstwą, pod kolejną zaś każdy kiełek rozwidla się i wydaje kolejne trzy
kiełki, tak że po przykryciu ostatnią warstwą uzyskuje się 59 049 [3 do
dziesiątej potęgi – przyp. tłum.] łodyżek z jednego ziarna.
Na
położenie owych dziesięciu warstw potrzeba około trzydziestu tygodni lub mniej,
w zależności od klimatu. Mówi się, że ta metoda uprawy nie wymaga nawadniania,
gdyż powietrze mające swobodny dostęp do korzeni dostarcza wilgoci i gazów
koniecznych do wzrostu rośliny. Trudno w to wszystko uwierzyć – że pojedyncze
ziarno mogłoby wydać ok. 30 kg
zboża oraz że wedle tej proporcji z hektara ziemi można by wyprodukować ponad
100 ton pszenicy (45 ton z akra). Z pewnością jednak, jak zapewnia wspomniany
werset, gdy przyjdzie Pański czas, będzie On umiał „przywołać urodzaj zboża”
dla pożytku ludzkości, którą tak umiłował, że ją odkupił i już niebawem
udostępni jej błogosławieństwa restytucji – Dzieje Ap. 3:19-21.
Straż, 3/2009, str. 76; Straż, 1/2013; W.T. R-4431a-1909r