<< Wstecz |
Wybrano: R-3417 a, z 1904 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Gdzie się znajdują Enoch i Eliasz (Fragment)
„Nie było go, bo go
wziął Bóg”
Nasz
naczelny tekst odnosi się do Enocha, ale nie jest niewłaściwie zastosowany
przez Komitet Lekcyjny do Eliasza, bo co było oczywiście prawdą o jednym, było
także prawdą o drugim. Enoch, wierny prorok starożytności, którego jedyne
proroctwo zapisane jest jako jego obwieszczenie o wtórym przyjściu Pańskim, aby
wykonywać sprawiedliwość na ziemi i przekonać przeciwników (Judy 14-15), nagle
zniknął spośród ludzi i święty zapisek niesie, że nie został on znaleziony, bo
go Bóg zabrał; I tak podobnie Eliasz – usłużywszy swoją misją, zniknął spośród
ludzi, bo go wziął Bóg. Wprawdzie potem synowie proroccy podsunęli myśl
Elizeuszowi, że może duch Pański, który go zabrał, spuścił go w jakiejś innej
części świata, ale tam nie ma nic, co by potwierdzało takie przypuszczenie. „Nie
jest znaleziony, przeto, że go Bóg przeniósł.”
Powstaje
pytanie: Gdzie Bóg zabrał tych dwóch starożytnych proroków? I nie ma na to pytanie
żadnej odpowiedzi. Wprawdzie w wypadku Eliasza jest podane, że wicher porwał go
do nieba, ale ten wyraz „niebo” jest tu użyty do przedstawienia nieba
widzialnego, otaczającego powietrze, i nie ma żadnego jakiegokolwiek
odniesienia do nieba, które jest miejscem mieszkania Boga. Że żaden z tych
proroków nie poszedł do tego ostatniego miejsca, mamy najlepszy dowód w słowach
naszego Pana: „Nikt nie wstąpił do nieba, tylko ten, który zstąpił z nieba,
Syn człowieczy” – Jana 3:13.
Możemy
tylko nieco domyślać się względem tych dwóch proroków i naszym domysłem jest,
że oni nie tylko zostali zabrani, aby ich zniknięcie z ziemi mogło być
obrazowe, ale że może Bóg wziął ich na jakieś inne stosowne mieszkanie, może do
jakiegoś innego świata, skąd w słusznym czasie może ich sprowadzić z powrotem
na ziemię i może w ten sposób wpoić ludzkości pewne lekcje, które nie mogłyby
być inaczej tak potężnie udzielone; na przykład Bóg mógłby przez to udzielić
lekcji o swojej pełnej zdolności spełnienia jakiejkolwiek i każdej obietnicy
kiedykolwiek ludzkości uczynionej. Nie mamy jednak takiej myśli, że Eliasz
kiedykolwiek powrócił na tę ziemię – nie myślimy, że był on obecny na Górze
Przemienienia z Panem i apostołami, jak już wykazano; przyjmujemy Pańskie
świadectwo względem tego widowiska na górze – że było to jedynie widzenie.
Zobacz nasz numer z 1 kwietnia 1904.
Na Straży 1978/1/06, str. 10; W.T. R-3417a-1904r