<< Wstecz |
Wybrano: R-380 a, z 1882 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Zbędni nauczyciele ludzi (?)
„Ale wy macie pomazanie od onego Świętego i wiecie to wszystko” [Brat
Russell użył tutaj manuskryptu Synaickiego oraz watykańskich, ale nasza Biblia
Gdańska przekłada ten fragment w sposób identyczny – przyp. tłum.]. „Ale
to pomazanie, któreście wy wzięli od Niego, zostaje w was, a nie potrzebujecie,
aby was kto uczył: ale jako to pomazanie uczy was o wszystkim, a jest
prawdziwe” - 1 Jana 2:20,27.
Niektórzy
zrozumieli z tego fragmentu, że ci, którzy są w pełni poświęceni Panu oraz
otrzymali pomazanie (to jest umysł, wolę albo ducha Bożego – taki sam umysł, jaki
był również w Chrystusie Jezusie naszym Panu) nie potrzebują ani nie muszą
uznawać żadnych nauczycieli, ponieważ wszyscy będą pouczeni przez Boga. Nie
zgadzamy się z tym, ponieważ Bóg ustanowił w Kościele apostołów, nauczycieli
itp. dla pouczania Ciała. Naszym zdaniem, jeżeli nauczyciele są z Boskiego mianowania, są pouczani przez Boga (zobacz: Efez.
4:11-16; 2 Tym. 4:2-5; Jana 13:20). Uważamy, że Jan nie zaprzecza innym
wersetom, które pokazują, że Bóg wyznaczył nauczycieli w Kościele. Wierzymy, że
właściwe zrozumienie jego mowy można znaleźć z jej powiązań.
Jan mówi
Kościołowi o niektórych z nominalnego kościoła, którzy stali się
Antychrystem, to jest przeciwnikami Chrystusa. Usilnie nakłania ich, by
nie mieli z takimi nic wspólnego, ani nie dawali się im prowadzić (1 Jana
2:18,19). Kończy swoją tezę zapewnieniem, że ma w nich ufność i że tak jak
mają Ducha – umysł Chrystusowy, będą potrafili
rozsądzić, czy to są sofizmaty ludzkie, czy Prawda. Mając pomazanie, czyli
umysł Pański, łatwo mogą rozróżnić obcego ducha, bez względu na formę lub
przebranie, jakie może przybrać, nawet bez specjalnego nauczyciela, który
wskaże na błędy w argumentacji. Mówi on: „Tom wam napisał o tych, którzy
was zwodzą. Ale to pomazanie, któreście wy wzięli od niego, zostaje w was, a
nie potrzebujecie, aby was kto uczył: ale jako to pomazanie uczy was o
wszystkim, a jest prawdziwe” (1 Jana
2:26-27).
Często
zauważamy, jak niektórzy, niemalże intuicyjnie, rozróżniają Prawdę od
błędu. Dzieje się tak, ponieważ duch
Chrystusowy (duch Prawdy) mieszka w nich, przez co Prawda ich przyciąga, a błąd
budzi w nich wstręt. Nie chcemy być zrozumiani jako popierający podążanie za wrażeniami,
a zaniedbywanie wyznaczonych sposobów nauczania. Nie, ale wierzymy, że oprócz Słowa i jego wyznaczonymi przez Boga tłumaczami, jest rzeczą niezbędną,
żebyśmy posiadali również umysł Chrystusowy, ducha poświęcenia i
ofiarowania, który jest również duchem Prawdy, ponieważ w przeciwnym przypadku
możemy zostać zwiedzeni ku błędnej interpretacji najprostszych
stwierdzeń Boskiego Słowa. Jeśli jednak będziemy trzymać się blisko Jezusa,
jako Jego naśladowcy, czerpiąc więcej z Jego ducha poświęcenia i miłości,
badając Słowo w poszukiwania Ojcowskiej woli, wtedy będziemy odporni na ataki
błędu.
Zauważmy,
jak działa ta zasada w kościołach nominalnych. Straciwszy ducha ofiarowania -
ducha Chrystusowego, i zaraziwszy się duchem wygody oraz zamiłowania do przyjemności
– duchem tego świata, kościół nominalny szybko nabrał przekonania, że
doświadczenia należą do przeszłości, a nastało panowanie chwały i
podbojów. W ten sposób rozwinęło się Papiestwo, kierujące swoje siły tak, by
uzyskać władzę i prześladować wszystkich swoich przeciwników. Powstawały różne
protestanckie ugrupowania, mające pewną miarą ducha samoofiarowania oraz
ukrzyżowania – martwotę dla świata, ale wkrótce zaczęły łaknąć wspólnego
panowania z królestwami ziemi. Szukały władzy, wpływu i bogactwa.
Stopniowo, jak traciły Chrystusowego ducha poświęcenia, przyjmowały ducha tego świata.
Nic więc dziwnego, że straciwszy pomazanie,
podryfowały w stronę błędu. W konsekwencji utraty ducha Prawdy, z łatwością
zadowalają swoje umysły względem Słowa Bożego, i odkładając je na bok nauczają
ludzkich doktryn i tradycji, twierdząc oczywiście, że mają one podstawę
w Piśmie Świętym.
Jednym z
oczywistych rezultatów takiego patrzenia na rzeczy duchowe za pomocą ducha tego
świata jest to, że Boskie postępowanie oraz plany zostają zniekształcone oraz
pomieszane. Takich spraw jest tak dużo, że inteligentni ludzie tego świata
widzą jego słabości i nie potrafią uczciwie wspierać tego, co zawiera tak wiele
tak jaskrawych absurdów. Inteligentny chrześcijanin może zaakceptować kościelne
teorie i wyznania wiary tylko wtedy, gdy zamknie swe oczy oraz uczy, i
postanowi, że nie będzie myśleć o rzeczach religijnych. A zatem utrata ducha prawdy spowodowała utratę samej prawdy, a przekręcenie prawdy
Bożej w oczywiste kłamstwo, co stało się głównym powodem zdumiewającego wzrostu
niedowiarstwa zarówno wewnątrz, jak i poza kościołem.
Zauważmy, że
przyjęliśmy prawdę w jej miłości - i czerpmy z tego ducha, by zapewnić ochronę przed
wszystkimi atakami błędu.
Proszę czytać
razem z „Potrzebni nauczyciele ludzi” z wydania czerwcowego.
W.T.
R-380 a
– 1882 r.