<< Wstecz |
Wybrano: R-1696 b, z 1894 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Jezus a wąż miedziany.
"Tak Bóg umiłował
świat, iż Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął,
ale miał żywot wieczny". - Jan 3:16.
Powyższe Pismo odnosi się do okoliczności opisanych w 4 Ks. Moj. 21:4-9, kiedy ukąszenia ognistych węży mogły być uleczone przez wejrzenie na węża miedzianego, którego był wystawił Mojżesz na puszczy. Węże ogniste wyobrażają tutaj grzech a od jego jadowitego ukąszenia cała ludzkość cierpi. Lecz Chrystus, który nie zaznał grzechu, stał się za nas ofiarą za grzech, abyśmy się stali sprawiedliwością Bożą z Nim - (2Kor.5:21). On jest tym pozaobrazowym miedzianym wężem. Wywieszenie węża na puszczy, wskazywało na ukrzyżowanie Jezusa na górze Kalwarii a ktokolwiek spojrzy ku Niemu, wiarą i ku zasłudze jego ofiary danej na wybawienie rodu ludzkiego, może być uleczonym z grzechu, jak również jest jedyną nadzieją upadłego rodzaju ludzkiego.
Tekst zatytułowany na wstępie wykazuje ile kosztowało naszego Niebieskiego Ojca zbawienie świata. Jego jednorodzony Syn był rozkoszą Jego serca, zatem wszelkie poniżenie i ofiara aż do haniebnej śmierci krzyżowej, przez którą nasz Pan przechodził - odbiło się boleścią i kosztem najgłębszych uczuć Tego, który miłuje bardziej niż może to czynić człowiek. Paweł apostoł zapewniając nas o miłości Bożej, zachęca naszą wiarę, mówiąc: "Który ani własnemu synowi nie przepuścił, ale Go za nas wszystkich wydał, jakoż by wszystkiego z nim nie darował nam?...Jeżeli Bóg za nami, któż przeciwko nam?...". - Rzym. 8:31-39.
Strażnica 1920 str. 126,127. W.T. R-1696 b – 1894 r.