<< Wstecz |
Wybrano: R-5774 a, z 1915 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Usprawiedliwienie - poczytane a rzeczywiste
Aby mieć właściwe
pojęcie o znaczeniu słowa "usprawiedliwienie", musimy najpierw
ustalić, w jak trudnej sytuacji znajduje się człowiek i dlaczego potrzebne jest
usprawiedliwienie z wiary lub usprawiedliwienie w jakikolwiek inny sposób.
Stwierdzamy, że konieczność usprawiedliwienia, zanim jakikolwiek człowiek
mógłby znaleźć się w społeczności z Bogiem, polega na tym, że człowiek stał się
grzesznikiem i został wydany na niego wyrok śmierci przez Boga, wielkiego Sędziego
Wszechświata. Przed swym upadkiem Adam był nazwany synem Bożym, lecz żaden
człowiek po Adamie nie był tak nazwany, aż do przyjścia Jezusa. Jezus nazwany
był Synem Bożym, ponieważ takim się urodził i ponieważ takim był w Swoim
przedludzkim stanie, zanim przyszedł na ten świat.
Ze względu na to,
że Adam i jego dzieci okazali się niegodni życia, zostali skazani na śmieć
wyrokiem: "Umierając, umrzesz". Był to nie tylko wyrok, ale też
choroby i niedoskonałości umysłowe, towarzyszące wypełnieniu się tego wyroku.
Dalszą częścią tego wyroku było oddzielenie od Boga - odosobnienie od Boga. Aby człowiek mógł
powrócić do Bożych łask i błogosławieństw, potrzebna była ofiara za grzech.
Dopóki taka ofiara nie była dokonana, nie mogło być usprawiedliwienia, w pełnym
znaczeniu tego słowa.
Apostoł Paweł
pokazuje, że na warunkach Prawa Mojżeszowego danego Izraelowi, była obiecana temu
narodowi harmonia z Bogiem, przebaczenie przeszłych grzechów i
usprawiedliwienie, jeżeli zachowają to Prawo. Jednak po ponad piętnastu wiekach
próbowania, odkryli, że nie są w stanie tego zrobić, ponieważ "nie bywa
usprawiedliwiony człowiek z uczynków zakonu", w oczach Bożych (Gal. 2:16).
W międzyczasie, choć nikt nie mógł być usprawiedliwiony pod Zakonem, ponieważ
nikt nie mógł go zachować, znaleźli się tacy, którzy byli przyjemni Bogu,
okazując właściwego ducha, ducha wiary i posłuszeństwa. O takich mówimy, że
należą do klasy Starożytnych Godnych. Do klasy tej zaliczają się Abel, Enoch,
Noe, Abraham, Ijob, Mojżesz i wszyscy prorocy, a poza nimi także wielu innych
mniej znanych. Zobacz List do Żydów 11.
Jednak
usprawiedliwienie, które otrzymali Starożytni Godni, nie było
usprawiedliwieniem do życia. Nie istniało prawdziwe usprawiedliwienie do życia
dopóki Odkupiciel nie złożył Okupowej ceny za grzech - aż do czasu, gdy
Chrystus umarł, "sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przywiódł do
Boga" (1Piotr. 3:18). Z tego wynika, że do czasu, gdy Chrystus umarł w tym
celu, nikt nie mógł być przywiedziony do Boga, bo czy według zarządzenia Bożego
"równy za równego" byłoby możliwe usprawiedliwienie ludzkości w jakiś
inny sposób niż przez śmierć Chrystusa. Jeżeli ci Starożytni Godni mogliby być
usprawiedliwieni do życia jakąś inną metodą, to również inni ludzie mogliby być
usprawiedliwieni w ten sposób i śmierć Chrystusa nie byłaby konieczna.
USPRAWIEDLIWIENIE
DO ŻYCIA
Jaka zatem
zachodzi różnica pomiędzy relacjami, które Bóg miał z Abrahamem i wszystkimi
innymi Godnymi, a tymi, które odnoszą się do nas, którzy w tym Wieku
praktykujemy wiarę? Słowo "usprawiedliwienie" odnosi się do obu klas;
Abraham był usprawiedliwiony przez wiarę i podobnie jest z nami - "Będąc
usprawiedliwieni z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Jezusa Chrystusa"
(Rzym.5:1). Abraham i inni w poprzednich wiekach nie mogli mieć pokoju z Bogiem
w znaczeniu prawnym, bo Chrystus jeszcze nie przyszedł na ziemię i nie umarł za
grzechy świata. Jak mówi Pismo, Abraham był usprawiedliwiony do stanu przyjaźni
z Bogiem. Przyjaźń ze Stwórcą była jedną z tych rzeczy, które zostały utracone,
gdy Adam zgrzeszył. W ten sposób człowiek stał się obcy dla Boga, "nieznajomy,
przez złe uczynki". Jednak Abrahama Bóg uznał za Swego przyjaciela.
Wiara Abrahama
została okazana przez jego uczynki. On nie złożył jedynie pustego wyznania swej
lojalności wobec Boga, lecz zademonstrował swoją wiarę praktyką - uczynkami
posłuszeństwa. Gdy jego wiara została wypróbowana, Abraham otrzymał od Boga
pewną obietnicę. Nie był dłużej traktowany jak nieprzyjaciel. Jednak bycie
usprawiedliwionym do przyjaźni z Bogiem nie jest tym samym, co bycie
usprawiedliwionym do życia. Gdyby Abraham mógł być usprawiedliwiony do życia
bez Chrystusa, to ani on, ani reszta ludzkości nie potrzebowaliby wcale
Zbawiciela. Wszyscy mogliby tak samo być usprawiedliwieni.
Jednak Pismo
Święte zapewnia nas, że nie ma innego imienia pod Niebem, przez które
moglibyśmy być zbawieni, oprócz imienia Jezus. Zatem jeżeli my nie możemy być zbawieni
inaczej niż przez wiarę w imię Jezus i w Jego krew, przez przeniesienie nas
przez Niego do społeczności z Bogiem, to Abraham, Izaak, Jakub, Mojżesz, Prorocy i inni Starożytni Godni nie
mogli być w żaden inny sposób usprawiedliwieni. Nie mogli oni bowiem posiadać
wiary w Zbawiciela, który jeszcze nie przyszedł i którego dzieło nie było
dokonane, zatem wynika z tego, że oni nie byli prawnie usprawiedliwieni, tzn.
nie byli usprawiedliwieni do życia. Jednak ich posłuszeństwo Bogu zostało
wypróbowane i udowodnione, a więc byli traktowani jako przyjaciele Boży i do
pewnego stopnia zaznajamiali się z pewnymi zarysami Boskiego Planu. Bóg
powiedział, że nie zatai tych rzeczy przed Abrahamem, ponieważ on był Jego
przyjacielem.
Jednak od upadku
Adama, nad całą ludzkością ciąży przekleństwo. Nie może być błogosławieństwa
Bożego i przekleństwa Bożego nad światem jednocześnie, a czas błogosławieństwa
jeszcze nie nadszedł. Tylko ci, którzy są w Chrystusie Jezusie wyszli już
prawnie spod przekleństwa Bożego. Tylko oni zostali usprawiedliwieni do życia.
Abraham został poinformowany przez Pana, że to błogosławieństwo przyjdzie na ludzkość
przez jego nasienie, z względu na jego wielką wiarę i bezwarunkowe
posłuszeństwo. Jednak Abraham nie był nigdy zaproszony do złożenia swego ciała jako
żywą ofiarę, jak zostali do tego zaproszeni wierzący Wieku Ewangelii. Oczywiste
jest, że do czasów Jezusa nie mogło być
nikogo, komu mogłaby być dana sposobność kroczenia Jego śladami - 1Piotra 2:21
[R5775: strona 292].
Jezus odniósł się
do tego, gdy rzekł: "Większego proroka z tych, którzy się z niewiast
rodzą, nie masz nad Jana Chrzciciela żadnego; lecz kto najmniejszy jest w
królestwie Bożem, większy jest niżeli on" – Łukasz 7:28.
SŁUDZY BOŻY I JEGO
SYNOWIE
Jeżeli wszyscy w
Królestwie Niebiańskim są więksi niż Jan Chrzciciel, to są oni także więksi niż
Enoch, Abraham itd. Dlaczego tak jest? Odpowiadamy, że nie jest tak z tego
powodu [R5775: strona 293], że naśladowcy Jezusa są bardziej godni od
Jana Chrzciciela lub tych innych, ale dlatego, że sposobność stania się
członkami Domu Synów została dana dopiero od dnia Pięćdziesiątnicy i tylko tym,
którzy wzięli swój krzyż i podążyli za Jezusem. Ze względu na to, że On był
Wodzem tej klasy, nikt nie mógł iść przed Nim. Ci, którzy mają stać się synami
są pokazani w Ewangelii Św. Jana: "Którzykolwiek Go (Jezusa) przyjęli, dał
im tę moc (wolność, przywilej), aby się stali synami Bożymi, to jest tym,
którzy wierzą w imię Jego; którzy nie z krwi, ani z woli ciała, ani z woli
męża, ale z Boga narodzeni (spłodzeni) są". Ta klasa składa się z
uprzywilejowanych, którzy żyli w wyznaczonym czasie, "w przyjemnym czasie",
a poselstwo ewangelii skierowane jest do nich.
Ewangelia nie była
przeznaczona dla Abrahama w takim samym znaczeniu, chociaż Św. Paweł mówi, że ewangelia
była uprzednio głoszona Abrahamowi. Widzimy, że jemu pierwszemu Bóg oznajmił
Swój zamiar. Jednak tego elementu ewangelii, który jest elementem
pierwszorzędnym, Abraham nie poznał, ponieważ Ofiara za grzech nie została
jeszcze złożona. Bóg nie mógł nikogo usprawiedliwić do życia i przyjąć za syna
aż do czasu, gdy przyszedł Jezus i przygotował drogę. Przywilej stania się
synami Bożymi został dany najpierw za dni Jezusa, tym, którzy Go przyjęli.
Wszyscy ci, którzy wcześniej okazali swoją wiarę, byli przyjaciółmi lub
sługami. Izrael był nazwany "Domem Sług". "Byłci Mojżesz wierny
w wszystkiem domu jego jako sługa, ale Chrystus jako syn nad domem Swoim
panuje, którego domem my jesteśmy, jeśli tylko tę pewną ufność i tę chwałę
nadziei aż do końca statecznie zachowamy" – Żyd. 3:1-6.
Widzimy zatem
kontrast pomiędzy Domem Sług a Domem Synów oraz jego przyczynę. Nie mamy
myśleć, że Kościół miał lepsze intencje lub był mniej grzeszny z natury niż
Abraham, Izaak, Mojżesz i Prorocy, ale ta sposobność synostwa została dana nam,
a nie była dana im, ponieważ ich dzień nie był Boskim "czasem
słusznym". W związku z tym powinniśmy wykorzystać tę wielką sposobność
wejścia do Domu Synów i przez to stania się dziedzicami Bożymi.
USPRAWIEDLIWIENIE
DO ŻYCIA PRZYCHODZI WRAZ Z POŚWIĘCENIEM
Tak więc Kościół
jest usprawiedliwiony do życia przez zasługę Ofiary Chrystusa. W ten sposób
mieli oni coś, co Bóg mógł zaakceptować. Dzień po dniu ofiarowują oni samych
siebie Bogu. Abraham nie miał żadnej zasługi, przez którą mógłby się
ofiarować Bogu w sposób możliwy do
zaakceptowania, ponieważ, będąc członkiem upadłej Adamowej rasy, był grzeszny,
a zarządzeniem Bożym było, żeby nic skażonego nie miało dostępu do Boskiego
ołtarza. Jednak teraz, gdy Chrystus umarł, zmartwychwstał, wstąpił na wysokości,
ukazał się przed obliczem Boga i dokonał zadośćuczynienia za Kościół, to
przypisuje Swoją sprawiedliwość nam, przy naszym poświęceniu i nasze
usprawiedliwienie staje się kompletne - jesteśmy darmo usprawiedliwieni od wszystkich rzeczy - ożywieni ze stanu
śmierci. Wtedy stawiamy nasze ciała ofiarą żywą, świętą, akceptowaną przez Boga
i otrzymujemy spłodzenie do nowej natury – Boskiej.
Nie mając tego
pełnego usprawiedliwienia ani Abraham, ani nikt inny, aż do czasu naszego Pana,
nie mógł stawić swego ciała Bogu jako ofiarę. Nie znajdujemy więc żadnego
takiego przekazu przed czasami Jezusa. Czytamy, że Chrystus "żywot na
jaśnie wywiódł i nieśmiertelność przez Ewangelię". Zycie i nieśmiertelność nie były wywiedzione
na światło przed Jego przyjściem. Droga do życia nie była otwarta. Abraham
otrzymał niejasną, mglistą obietnicę, że kiedyś spłynie błogosławieństwo na
całą ludzkość, ale ani życie wieczne, ani nieśmiertelność, najwyższa forma
życia, nie były dla niego jasne. On po prostu wiedział, że błogosławieństwo
nadejdzie i miał wystarczającą wiarę, aby starać się kroczyć w harmonii z
Bogiem.
Widząc jak cudowne
sposobności dane są Kościołowi Ewangelii, "Jakoż ucieczemy, jeżeli
zaniedbamy tak wielkiego zbawienia, które wziąwszy początek opowiadania przez
samego Pana od tych, którzy Go słyszeli nam jest potwierdzone" (Żyd.2:3).
Tutaj Apostoł wyraźnie oświadcza kiedy to "wielkie zbawienie" zaczęło
być głoszone. Ono nigdy wcześniej nie było wyraźne określone. Apostołowie
naszego Pana mogli ogłaszać ofiarowane wtedy zbawienie od śmierci, zbawienie do
żywota, , lecz ci, którzy żyli przed ich czasem nie mogli tego głosić. Jezus
był pierwszym, który przyniósł to poselstwo zbawienia, a Jego słowa na ten temat
były potwierdzone przez Jego Apostołów, którzy Go słyszeli.
Usprawiedliwienie
do życia następuje po, nigdy nie poprzedza poświęcenia.
Poświęcenie jest oddaniem samego siebie Panu, poddaniem swej woli i wszystkiego Bogu. W odniesieniu do Kościoła,
poświęcenie oznacza nie tylko oddanie samego siebie Bogu, ale także Bożą
akceptację tego, który w taki sposób się ofiarowuje. Jak to jest napisane:
"Poświęćcie się a Ja poświęcę was". Podczas Wieku Ewangelii było
naszym przywilejem ofiarować samych siebie Bogu przez Chrystusa, który, jako
Arcykapłan przyjmuje takie ofiary, aż do skompletowania przeznaczonej liczby.
Ktokolwiek jest w taki sposób usprawiedliwiony i przyjęty przez Niego, staje
się możliwy do zaakceptowania przez Ojca i otrzymuje Ducha Świętego Ojca,
spłodzenie do Boskiej natury.
Podczas trzech i
pół roku misji naszego Pana, powiedział On Swym uczniom, że jeżeli będą w Nim mieszkać,
błogosławieństwo żywota będzie ich udziałem. Jednak nie mieli oni prawnej
pozycji przed Ojcem, dopóki Jezus nie dokonał Swej ofiary, nie został wzbudzony
z umarłych, nie wstąpił do Nieba, aby okazać się tam przed obliczem Ojca za
nich. Potem otrzymali oni Ducha Świętego w mocy spłodzenia, z zewnętrzną
manifestacją. To spłynęło na nich w dniu Pięćdziesiątnicy. Oni poświęcili się
już przedtem i Jezus ich przyjął. Wszystko, co było w tym czasie możliwe do
uczynienia, zostało uczynione, lecz jeszcze nie wszystko osiągnęło wymagany
poziom, gdy Jezus okazał się przed Bogiem i dokonał zadośćuczynienia za tych,
którzy mieli stanowić Jego Kościół. W dzień Pięćdziesiątnicy, nie wcześniej,
zostali oni pomazani Duchem i rozpoznani jako synowie Boga. To było
uzupełnieniem ich poświęcenia – rezultatem tego poświęcenia.
OBECNY CEL
POŚWIĘCENIA
Pismo Święte
informuje nas, że Bogu upodobało się przyjąć w taki sam sposób wszystkich,
którzy przychodzą do Niego przez Chrystusa, aż do czasu, gdy ostatni członek
przeznaczonej liczby powołanych zostanie wybrany. Potem drzwi zostaną
zamknięte, nie drzwi miłosierdzia, ale drzwi wysokiego powołania do
współdziedzictwa z Chrystusem, sposobności danej tylko podczas Wieku Ewangelii.
To jest cel poświęcenia w Dyspensacji
Ewangelii. Ojciec postanowił, że zanim przypisze nam zasługę Chrystusa, musimy
wykonać naszą część przez oddanie samych siebie Bogu. Tylko ci, którzy to
czynią, są usprawiedliwieni do życia przez przypisaną im zasługę Chrystusową.
"Kto chce być
uczniem Moim, niechajże samego siebie zaprze, a weźmie krzyż swój i naśladuje
Mię". To jest warunek. Nie ma innej drogi, żeby Chrystus stał się naszym
Orędownikiem. "My (spłodzeni z Ducha) mamy Orędownika u Ojca". On nie
jest Orędownikiem świata w żadnym znaczeniu. On jest naszym Orędownikiem, Orędownikiem wszystkich, którzy przychodzą do Ojca przez Niego.
Przed wielki Sąd Boży nie może przybliżyć się nikt poza tymi, którzy są do tego
upoważnieni.
Jezus stał się
wielkim Arcykapłanem przez ofiarowanie Samego Siebie. Kiedy stał się wielkim
Arcykapłanem nad Domem Bożym, stał się Orędownikiem tych wszystkich [R5775:
strona 294], którzy przychodzą do harmonii z Ojcem. On jest ich Poręczycielem.
Jako taki, ma prawo stawiać Swe własne warunki, a warunki, jakie On ustanawia
są takie, że za Swych uczniów przyjmie tylko tych, którzy zapierają się samych
siebie, biorą swój krzyż i naśladują Go.
Widzimy ogromne
masy ludzi wyznających chrześcijaństwo - czterysta milionów - niektórzy w
więzieniach, inni w armii, po jednej stronie lub po drugiej. Większość z nich
stara się o bogactwo lub o zmysłowe przyjemności. Niewielu jest
usprawiedliwionych do życia. Niektórzy mogą być usprawiedliwieni częściowo tak,
jak Abraham. W jakim stopniu ktoś stara się czynić sprawiedliwość, w takiej
mierze jest usprawiedliwiony. Jednak aby mieć życie, niezbędne jest to pełne
usprawiedliwienie, które możemy otrzymać tylko po uczynieniu zupełnego
poświęcenia Panu – Rzym. 12:1.
CAŁY ŚWIAT JEST
JESZCZE POGAŃSKI
Poganie nie byli
usprawiedliwieni za czasów Abrahama ani za czasów Jezusa, ani nie są
usprawiedliwieni teraz, a cały świat jest pogański poza tymi, którzy są w
relacji przymierza z Bogiem. Izraelici czasem wyrażali się o reszcie świata
jako o poganach, jako o nie – Żydach, a czasem jako o ludziach – trzy różne terminy, oznaczające wszystkich,
którzy nie byli dziećmi Izraela.
Od czasu, gdy
Chrystus przyszedł do nas i otworzył drogę życia przez Swoją krew, mamy
przywilej wejść w specjalne Przymierze z Bogiem. Nowe Przymierze jest
zarezerwowane dla Izraela i wkrótce także dla świata. Specjalne przymierze,
które Bóg ma dla Kościoła jest pokazane w Jego poleceniu: "Zgromadźcie Mi
świętych Moich, którzy ze Mną uczynili przymierze przy ofierze" (Ps.50:5).
Tylko przez ofiarę - tylko przez oddanie naszej woli i wszystkiego, co mamy -
możemy zawrzeć to przymierze i to nie inaczej niż przez wielkiego Orędownika. To
jest przymierze ofiary. Poganie, świat nie zawarli takiego przymierza ofiary, a
więc nie mogą dojść do stanu synów Bożych. Nikt nie może dojść do tego stanu
bez odpowiedniej znajomości tych zasad i warunków.
Gdy Wiek Żydowski
się skończył, a wezwanie ewangelii zostało skierowane do pogan, Korneliusz,
setnik rzymski, był pierwszym, który z tego skorzystał. Czytamy, że [R5776:
strona 294] zanim Korneliusz otrzymał to powołanie, był człowiekiem
sprawiedliwym, bojącym się Boga, który zawsze się modlił i dawał datki na
biednych ludzi. Możemy powiedzieć, że on miał bardzo zacny charakter. jednak
był on poganinem, więc nie mógł skorzystać z tego wezwania. Nadszedł jednak
czas, w którym poselstwo ewangelii zostało skierowane do pogan. Czy Ojciec
przyjął Korneliusza od razu? Nie. Pan posłał do niego anioła, który powiedział:
"Wysłuchana jest modlitwa twoja, a jałmużny twoje przyszły na pamięć przed
oblicznością Bożą". One były zauważone już wcześniej, lecz Bóg nie mógł
ich przyjąć wcześniej niż wtedy.
Czy to poselstwo
do Korneliusza wprowadziło go do społeczności przymierza z Bogiem? Wcale nie!
Anioł Pański tylko poinformował go, co ma uczynić. On powiedział "Poślij
do Joppy, a przyzwij Szymona, którego nazywają Piotrem; ten ma gospodę w domu
Szymona garbarza, nad morzem, który przyszedłszy mówić z tobą będzie". Te
słowa były potrzebne, wiedza jest niezbędna. Nie może być usprawiedliwienia
w nieświadomości. Nie taki jest Plan Boży. Korneliusz i jego rodzina byli
gotowi, ponieważ on już wcześniej był poświęcony odpowiednio do swojej wiedzy.
Św. Piotr także nie wiedział jak postępować z poganami, zatem Bóg dał mu
widzenie, specjalne objawienie Swej woli.
Sprawa Korneliusza
daje nam wskazówkę odnoszącą się do faktu, że Bóg nie usprawiedliwia żadnych
pogan poza tymi, którzy przychodzą do społeczności przymierza z Nim, a także,
iż nie ma innej drogi, prowadzącej do tej społeczności oprócz tej, którą On
wyznaczył. Specjalna droga dla Żydów wiodła przez Mojżesza i Przymierze Zakonu,
a stamtąd do Chrystusa. Metoda, za pomocą której poganie mogą dojść do
społeczności przymierza z Bogiem, polega na wszczepieniu w "dobre drzewo
oliwne", którego korzeniem jest Przymierze Abrahamowe (Rzym.11:16-22). Ktokolwiek
chciałby należeć do Chrystusa, musi stać się Izraelitą, członkiem prawdziwego
Nasienia Abrahamowego. Możemy to uczynić przez wiarę w Chrystusa, Nasienie, i
przez chrzest w Jego śmierć. Zatem nie jesteśmy już dłużej ze świata. Cały
świat jest pogański, ponieważ nie jest w społeczności przymierza z Bogiem. Oni są
nie – Żydami, a nie – Żydzi są, poganami, z biblijnego punktu widzenia.
"ŚWIĘCI BĘDĄ
SĄDZIĆ ŚWIAT"
Wszystkie rodziny
ziemi będą jeszcze błogosławione i oświecone przez Nasienie Abrahama, którym
jest Chrystus. "A jeśliście wy Chrystusowi, tedyście nasieniem
Abrahamowem, a według obietnicy dziedzicami" (Gal.3:29). Nie
błogosławiliśmy jeszcze, ani nie sądziliśmy świata, bo nie otrzymaliśmy jeszcze
takiego polecenia. Jednak Apostoł Paweł powiedział: "Azaż nie wiecie, iż
święci będą sądzili świat? Azaż nie wiecie, iż Anioły sądzić będziemy?"
(1Kor.6:2,3). Nie stanie się to teraz, gdy jesteśmy w ciele, ale po naszym
uwielbieniu w Pierwszym Zmartwychwstaniu, będziemy sędziami.
Bóg wyznaczył
wielki Dzień Sądu dla świata (Dz.Ap.17:31; Ps.96:9-13; 98:1-9; Dz.Ap.15:13-18),
a święci będą sędziami z Chrystusem. Świat jest wciąż potępiony w Adamie. Oni
będą usprawiedliwieni - „ktokolwiek zechce” - a fundament tego
usprawiedliwienia położony będzie, przede wszystkim, na Nowym Przymierzu, które
Chrystus ustanowi z Izraelem, jako wynik Jego ofiary na Kalwarii. Będzie ono
dokładnie takie samo, jak stare Przymierze Zakonu, lecz będzie miało lepszego
Pośrednika - Chrystusa, Głowę i Ciało. Tak, jak stare Przymierze Zakonu zostało
ustanowione na podstawie typicznych ofiar, tak Nowe Przymierze będzie
ustanowione na podstawie "lepszych ofiar". Dzieło Wieku Ewangelii to ofiarowywanie
lepszych ofiar niż cielce i kozły – Jezus, Głowa, i Kościół, członkowie Jego
ciała połączeni z Nim, są częściami tych "lepszych ofiar". On
skompletuje wszystkie te ofiary, gdy ostatni członek Jego Ciała przejdzie „poza
Zasłonę”. Potem nie będą już dane sposobności kroczenia śladami Jezusa,
ponieważ do tego Kapłaństwa należeć będzie tylko określona liczba. Będą oni mieć
udział w Jego zmartwychwstaniu, Zmartwychwstaniu Wodza. Apostoł mówi o tym:
Musimy być przemienieni, bo "ciało i krew królestwa Bożego odziedziczyć
nie mogą" (1Kor. 15:50-5ędzie taką samą 4). Gdy ta klasa odziedziczy
Królestwo, będzie przygotowana do dzieła sądzenia świata.
DZIEŁO PRZYSZŁEGO
WIEKU
Od razu po zadośćuczynieniu
Bożej sprawiedliwości za grzechy świata, cała ludzkość zwróci się ku Temu, kto
ją odkupił. Wtedy Boża sprawiedliwość nie będzie miała nic więcej z nimi do
czynienia, bo oni będą w rękach Chrystusa. Będzie On wtedy Życiodawcą, Sędzią i
Królem. Podczas tysiącletniego panowania Jego dziełem będzie wzbudzanie i
podnoszenie wszystkich, za których umarł. Wszystkim będzie dana sposobność
przyjścia do harmonii z Panem i poświęcenia samych siebie w Jego służbie.
Nagrodą za uczynienie tego, będzie wieczne życie i zupełna doskonałość istoty
ludzkiej. Ci, którzy poświęcą samych siebie, będą podnoszeni z degradacji do
zupełnej doskonałości. Ich udoskonalanie będzie ich usprawiedliwieniem, gdyż to
właśnie oznacza stanie się sprawiedliwym.
Różnica pomiędzy
usprawiedliwieniem, do którego dojdzie świat, a tym, odnoszącym się teraz do
Kościoła, polega na tym [R5776: strona 295], że Kościół jest usprawiedliwiony z
wiary, co osiąga błyskawicznie przez przypisanie zasługi Chrystusa, zaś
usprawiedliwienie świata odbędzie się przez uczynki – to będzie stawanie się
sprawiedliwym rzeczywiście, rzeczywista doskonałość. Jednak nie
będzie usprawiedliwienia bez wiary i serdecznego posłuszeństwa ani
teraz, ani później. Pod obecnym zarządzeniami Pańskimi ważne są
także doskonałe uczynki. Nowe Stworzenie jest rzeczywiście sprawiedliwe,
doskonałe, natomiast naszym niedoskonałym ciałom Ojciec przypisuje zasługę
Chrystusową i te niedoskonałe ciała uważa za umarłe. Zatem nasze niedoskonałe
uczynki są liczone przez Chrystusa jako doskonałe. Doskonałe Nowe Stworzenie,
od swego małego początku, ma stopniowo wzrastać i rozwijać się do dojrzałości,
używając ziemskiego ciała jako swego sługi.
Ze światem będzie
inaczej. Ich pracą będzie stopniowe dochodzenie do stanu usprawiedliwienia, do
doskonałości umysłu i ciała pod osłoną Nowego Przymierza, zapieczętowanego
krwią Chrystusa. Oni codziennie będą bliżej tej doskonałości, z roku na rok
wzrastając w doskonałości. Gdy osiągną szczyt, będą w pełni usprawiedliwieni,
czyli staną się zupełnie sprawiedliwi, a gdy przejdą wiernie ostatnią próbę
przy końcu Wieku Tysiąclecia, zostanie im dana nagroda życia wiecznego. Jednak
umarli tego świata nie będą żywi, z Boskiego punktu widzenia, aż do końcu tego
Wieku, gdy Chrystus zakończy Swe dzieło Pośredniczenia. W międzyczasie ci,
którzy nie podporządkują się pod Boskie zarządzenie umrą Wtórą Śmiercią,
zostaną zniszczeni jak "bydło bezrozumne" – 2 Piotr 2:12.
Wtóra Śmierć jest
taka, jak pierwsza śmierć, z ta tylko różnicą, że będzie natychmiastowa, nie
będzie za grzech ojca, lecz za własny, indywidualny grzech i będzie wieczna.
Nie będzie z niej odkupienia, tak, jak to było z pierwszą śmiercią.
"Chrystus więcej nie umiera". Nagrodą sprawiedliwych będzie wieczne
życie, jednak nikt go nie otrzyma, aż do czasu, gdy będzie w pełni wypróbowany
i doświadczony. Toteż Bóg może zagwarantować, że odtąd nie będzie już więcej
płaczu, wzdychania ani umierania, bo wszyscy będą w zupełnej zgodzie z Nim.
Wierzymy, że czas
próby dla świata wkrótce nadejdzie, lecz nie myślimy, że drzwi do Królestwa są
już zamknięte. Oczywiście nie mamy żadnej specjalnej informacji na ten temat,
ponieważ Pan nie mówi, że drzwi do Wysokiego Powołania zostaną zamknięte zaraz
po zakończeniu Czasów Pogan. Drzwi zostaną zamknięte, gdy ostatni członek Ciała
Chrystusa zostanie wybrany, okaże się wiernym, dokona swego biegu i przejdzie
poza Zasłonę. "Te, które były gotowe weszły z Nim na wesele i zamknione są
drzwi". Wtedy drzwi będą zamknięte, nikt już nie będzie mógł być dodany
do wybranej liczby. Wierzymy, że ten
czas nie jest już bardzo odległy.
Straż
1932 str. 180 - 184. W.T. R-5774 a - 1915 r.